Ostatnie zakupy i przepakowywanie

Ruszamy!

Zderzenie z innym alfabetem...Na szczęście mamy Bartka i Lucy

Z Marianem przez granicę

Godzinka czekania i tyle nas było w Rumunii.Autokarem do Stambułu...

Rozprostowanie kości w Bukareszcie i dalej,z pełną kulturką, do Stambułu

No i dojechali my...Budzący sie do życia Stambuł...Niektórzy z nas już nie do życia:)trza snu

Po wyspaniu się,czas na zwiedzanie Stambułu

Zwiedzania ciąg dalszy-rozdzielamy się

Wyścigi autostopem do Ordu.Główna nagroda dla zwycięzców-Efes Pilsen:)

Ordu-Giresun-Trabzon. W poszukiwaniu dobrej plaży...

Klasztor Sumela pod Trabzonem, a przed pólnocą wyjazd do Gruzji

Szukanie mieszkanka w Batumi,chillout i kuchnia gruzińska:)mniam

Ogród botaniczny w Batumi. To się akurat sowietom udało...

Plażowania ciag dalszy

Kolejne spotkanie z polskim księdzem, a wieczorem LAST BIBA IN BATUMI :)

Miło było,ale czas się zbierać...Gruzińskim Orient Expressem do stolicy

U polskich księży w Tibilisi.Zwiedzanie stolicy

W królestwie Dionizosa:) na szczęście nie spotkaliśmy bachtanek...

Jak oni mieli takie prauniwersytety, to my jeszcze za turem po puszczy ganialiśmy...

Brak tytułu

No kto by się spodziwał takiego powitania...:)

Po Mtskecie, do twierdzy Ananuri.Skok na kota Dżinksa:)

Najwyżej położony klasztor,cerkiew w Gruzji. No i widok na Kazbeg

Nocleg pod skalnym miastem. na warcie piesek Bam-bam z rodzicami:)

U Stalina za piecem...jak kto lubi

Na nocleg do Borjomi-gruzińskiego Ciechocinka z wodą śmierdzącą jajkami

Ruszamy na zwiedzanie Parku Narodowego Bordżomi-Charagauli. Porazka z wodą:)

Zawsze raźniej jak się człowiek zgubi w górach, z resztką wody, ale wśród wypróbowanych znajomych...

Po powrocie z tej górskiej wycieczki wcale nie miałem ochoty na gruzińskie wino.Wolałem PEPSI:)

I do kolejnego skalnego miasta.Kto by pomyslał,że będą gorace źródła, hotel-widmo...:)

Dzień rozstania z elbrusowcami,reszta ekipy wraca do Turcji

I przez jakieś tam przejście graniczne do Turcji

Nocleg na dworcu w karsie.Jak zwykle czaj u strażników:)

Całodobowa jazda pociągiem do srodkowej Turcji.No i pospałem sobie znowu,zagryzając chałwą:)

Przez Nevsehir do Goreme-powrót do przeszłości...:)

Autostop:)!Przez Konye aż pod Denizli.Nocleg na ściernisku

Pamukkale i Hierapolis:dziewczyny miały swoje tarasy, ja-swoje ruiny:)

A po południu przez denizli i Aydin w kierunku Efezu. Wymarzony autostop-Lexus FX 35:)

Sniadanie na Plaży, zwiedzanie Efezu i okolic, barbecue i nocleg w kurortowym Kusadasi:)

Milet i ruszamy juz na pólnoc, na Stambuł

I już grubo w nocy docieramy aż za Izmnir, na plażę w Aliadze. Nocleg nad Morzem Egejskim...:)

Przez Bergamę,Edremit,za Ezine. Nocleg na stacji benzynowej-w kindergarten:)

Przeprawa na europejski ląd i w kierunku Stambułu.Najgorszy autostop

Ostatnia chilloutowa noc w Stambule

10 wyjazd ze stambułu i 11 rano juz w Suczawie.powrót ta sama trasą

Dłużące się czekanie na dworcu w Czerniowcach-co miałem robić-połaziłem,jadłem i próbowałem spać...

A tu już szybko wpychamy sie do busa i na granicę

Tak blisko a tak daleko...żeby tylko zdążyć na pociąg w Przemyślu

I w nocy w końcu w domu...No prawie-w Poznaniu.Ale to juz meta