Jako że moja rodzinna miejscowość nie doczekała się jeszcze wielkiego dworca i połączeń kolejowych z całym światem:) wyruszam do Poznania, aby tam uzupełnić ostatnie braki w zaopatrzeniu, spróbować zasnąć chociaż na kilka godzin (może z godzinkę sie udało...) i wystartować z radkiem, Magdą, Bartkiem , Lukaszem, i trio:)-Aga,Lucy and Ola w największą podróż mojego dotychczasowego (oczywiście apetyt na kolejne wyprawy wzrasta:) )życia.