Geoblog.pl    leslavus    Podróże    Turcja-Gruzja 2007    A po południu przez denizli i Aydin w kierunku Efezu. Wymarzony autostop-Lexus FX 35:)
Zwiń mapę
2007
05
sie

A po południu przez denizli i Aydin w kierunku Efezu. Wymarzony autostop-Lexus FX 35:)

 
Turcja
Turcja, Aydın
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5020 km
 
Fajnie było, ale trzeba było w końcu znikać...Na szczęście złapaliśmy na stopa zjeżdżający pusty autobus, bo bym chyba sie nie dowlekli z tymi torbami do położonego kilka kilometrów drogi od ruin miasteczka... I ten smak Cola Turka-2,5 litra zimnego napoju po tym chodzeniu w skwarze- chwilo, trwaj wiecznie!!!!
Po posileniu sie łapiemy stopa i jedziemy w kierunku Efezuacyś dwaj młodzi Turkowie podrzucili nas nie całkiem ciekawie(przyzwyczajeni juz byliśmy do podrzucania na wylotówkę...normalnie "rozbestwieni":)-owszem, zostawili nas przy trasie na Selcuk, ale w środku kilkumilionowego miasta Aydin...dziewczynom sie to średni podobało, ale mój chory optymizm na razie brał jeszcze górę nad rozsądkiem. No i na szczęście sie nie zawiodłem- przed 21, gdy zaczęło się już ściemniać, zatrzymał sie piekny, czarny samochód którego marki nawet nie znałem...Tak zaczęła się nasza największa przygoda autostopowa...
Elegancki pan w klimatyzowanym samochodzie wydawał sie sympatyczny, duzo sie śmiał, ale niestety angielskiego nie znał w ogóle. Oczywiście czujność na razie była wyostrzona...
Musiał nam wystarczyć nasz migowo-turecki...Wystarczył...:)Pan miał z nas ubaw,że chcemy w namiotach gdzieś na plaży nocować, a ze jechał gdzieś do domu pod Selcukiem, najpierw zabrał nas na świetna kolację a później poszukał dla nas plaży...Pod samym Efezem sie nie dało- z ciemności wyłonił sie jakiś żołnież i wytłumaczył mu, że możemy nocować na plaży ok. 5 km stąd. Atila, bo tak sie nazywał nasz dobroczyńca,podwiózł nas na wskazaną plażę i dał swój numer kom-następnego dnia zaprasza nas na barbecue do swojego domku letniskowego-mini willi pod Selcukiem. W konwersacji pomoże nam jego przyjaciel znający angielski. "Dobra...może". Az taka gościnność zaczęła mnie wręcz niepokoić-"może to jakiś mafiozo,czy co...jeszcze nas spiją czy jakimiś prochami nafaszerują, chyba lepiej uważać... Ale dzieki."
Dobra, pożegnaliśmy sie i po pólnocy rozkładamy sie za jakąś wydmą na piaszczystej plaży. Super-teraz w planie mamy porządne wyspanie się. jak sie obudzimy, będziemy planować dalej...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
leslavus
Leszek Z
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 50 wpisów50 2 komentarze2 212 zdjęć212 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
11.07.2007 - 13.08.2007